Bieganie
I Pamiątkowski Jabłecznik - powrót z tarczą!
Na bieg dojechaliśmy na pół godziny przed biegiem. Nie było żadnych problemów z odebraniem pakietu startowego, na który składał się ładny numer startowy, agrafki, kupony oraz chip do pomiaru czasu. Krótka rozgrzewka, trochę przebieżek, i już spiker woła na start!
Najpierw trochę asfaltu, ale to były miłe początki - potem leśne dukty, lawirowanie między drzewami, poboczem jeziora, szutr, wspaniałe widoki na jezioro. Bardzo trudna przełajowa trasa - to co lubię najbardziej! Przez dłuższy czas na początku biegu biegłem w czołówce biegu, w okolicach 10 miejsca. Potem prowadząca grupa około 6-osobowa zaczęła się coraz bardziej oddalać. Biegło się bardzo dobrze. Bieg miał dystans 9 km, trasa była dobrze oznaczona, co kilometr znajdowały się duże tablice z oznaczeniami kilometrów.
Ostatecznie zająłem 26. miejsce open i zająłem 2. miejsce w kategorii wiekowej M31!
Pełne wyniki można znaleźć tutaj.
Za metą - poezja! Zgodnie z nazwą biegu - mnóstwo jabłek, jabłeczników, a nawet pieczonych jabłek! Mnóstwo ciast do wyboru, piwko, murzynki, drożdżówki, pomarańcze... Mniam mniam!
O godzinie 13:00 odbyła się dekoracja. Organizatorzy zadbali o niespodziankę, którą była dodatkowa nagroda - nowiutka pralka Samsunga, który ma niedaleko fabrykę. Miałem cichą nadzieję na losowanie tej nagrody, znając moje ostatnie szczęście w losowaniach może bym ją wygrał ;-) No ale burmistrz zadecydował wręczyć pralkę najstarszej biegaczce z Szamotuł ;-)
Podczas dekoracji otrzymałem kilka gratulacji, a potem ładny pucharek oraz torbę z nagrodami. Znajdowały się w niej słoik miodu (mniam! zjem z przyjemnością wspominając ten dzień), kalendarz na 2016 rok (przyda się!) i długopisy, w tym jeden świecący - Ignacy będzie zachwycony.
Medal wręczany na mecie w kształcie jabłka, metalowy odlewany - bardzo ładny.
Co ważne, dopisała wspaniała pogoda, nie było za gorąco, w okolicach 20 stopni, a na niebie żadnej chmurki i bez wiatru.
Podsumowując - w przyszłym roku mam nadzieję na udział w II Pamiątkowskim Jabłeczniku!
Na podium miałem bardzo miłe towarzystwo - własną córkę ;-)
5 komentarzy
Dlaczego mnie to nie dziwi:) Gratulacje
OdpowiedzUsuńZgadzam się z kolegą przedmówcą :)
UsuńPowodzenia jutro :)
R
Gratuluję.Widać super zawody!
OdpowiedzUsuńBogdan
Najstarszym uczestnikiem biegu był mężczyzna z Szamotuł (Henryk Łączyński ur. 1951), więc dlaczego kobieta dostała nagrodę?
OdpowiedzUsuńNie jestem dobrym adresatem tego pytania ;-) Ani nie fundowałem tej pralki ani nie decydowałem komu ją wręczyć, czy może lepiej losować. Według mnie losowanie byłoby najfajniejsze, no ale burmistrz widocznie zdecydował inaczej.
UsuńNieprzychylne, niemiłe i niekulturalne komentarze będą usuwane.